sobota, 30 stycznia 2021

Biedak w salonie motoryzacyjnym został zignorowany. Pracownicy żałowali, że go nie obsłużyli.



Do ekskluzywnego salonu motoryzacyjnego wszedł starszy pan. Był brudny, a jego ubranie było podarte i na pierwszy rzut oka było widać, że jest on bezdomny.

Żaden z pracowników nie chciał marnować na niego czasu, ponieważ pobierali oni wynagrodzenie od sprzedaży. Wiedzieli, że na pewno takiego człowieka nie stać nawet na chleb a co dopiero na motor, dlatego też nikt nie kwapił się aby do niego podejść i choćby zapytać czy w czymś pomóc.

Starzec od dłuższego czasu przyglądał się motocyklowi Harley Davidson, który kosztował 17 360 dolarów.


Menadżer sklepu był przekonany, że starszy pan jest biedny i o takim pojeździe może jedynie pomarzyć.

Gdy mężczyzna nadal był ignorowany przez pracowników, poprosił on o rozmowę z właścicielem salonu. Gdy ten tylko się pojawił starzec od razu rozpoczął z nim pogawędkę a jego podwładni nie mogli wprost uwierzyć o czym ich szef może tak długo rozmawiać z mężczyzną, który nie ma grosza przy duszy.


W pewnym momencie starzec powiedział, że chce kupić motocykl i wyjął z brudnych i podrtych spodni 600 000 batów ( około 17 000 dolarów)., a wszyscy którzy nie chcieli go obsłużyć szeroko otworzyli oczy ze zdziwienia.

Okazało się, że mężczyzna przez całe życie odmawiał sobie luksusów i niepotrzebnych rzeczy tylko po to aby pewnego dnia spełnić swoje marzenia posiadania Harleya Davidsona.

Kilka dni później mężczyzna wrócił do sklepu aby sfinalizować zakup motocykla. Tym razem pracownicy podeszli do sprawy profesjonalnie, a starzec przyszedł do salonu ubrany nieco inaczej niż ostatnio.

Ta historia uczy nas, aby nie oceniać ludzi po okładce.