sobota, 28 sierpnia 2021

Lekarz podczas porodu naderwał dziecku szyję. By zatuszować ślady posunął się znacznie dalej.


Arteisha Betts została poinformowana przez swojego lekarza prowadzącego ciążę o tym, że będzie ona musiała przejść cesarskie cięcie, ponieważ jej maleństwo ma nienaturalnie duży brzuszek, co uniemożliwia poród naturalny.

Kobieta już w 28 tygodniu ciąży poczuła skurcze i zgłosiła się do szpitala. Niestety nie było tam jej lekarza prowadzącego więc opowiedziała całą swoją sytuację temu, który miał się nią zając. nowy lekarz jednak nie bardzo słuchał pacjentki przez co ona chciała iść do innego szpitala, ale ten ją nastraszył, że już za późno i że może zaszkodzić dziecku.

Mimo błagań o cesarkę, lekarz zmusił pacjentkę do naturalnego porodu.
Gdy już było widać główkę lekarz zaczął za nią ciągnąć by dziecko wyszło na świat. Niestety maluszek utknął w kanale rodnym ze względu na zbyt duży brzuszek. Lekarz tak szarpał za główkę, że ją naderwał. Gdy zdał sobie sprawę z tego, że popełnił ogromny błąd, wepchnął dziecko z powrotem do środka i zaczął procedurę cesarskiego cięcia.

Zaczął kroić kobietę nim znieczulenie zaczęło działać. Kobieta krzyczała z bólu wniebogłosy, jednak cały czas myślała, że to wszystko dla dobra jej dziecka.
Niestety mężczyzna wyjął już martwego noworodka. By zatuszować ślady swojego błędu, odciął skalpelem główkę dziecka, by nie było widać śladów szarpaniny.