środa, 1 września 2021

Rodzice przywieźli swoje 4-tygodniowe dziecko do szpitala. Było tak połamane, że lekarze musieli wprowadzić je w stan śpiączki farmakologicznej. Maleństwo walczy o życie.


Rodzice 4-tygodniowej Luizy, 21-letni Marcin G. i 20-letnia Klaudia F. z Malborka udali się do szpitala ze swoją 4-tygodniową córeczką Luizą sądząc, że dziewczynka uderzyła się o fotelik.

Lekarze oglądając dziecko natychmiast wezwali policję.

"Niemowlę miało zasinienie na twarzy, było apatyczne i mało reaktywne, gałki oczne pływające, w każdej chwili mogły wystąpić drgawki. Rączka prawa dziecka była obrzęknięta i osłabiona, mało ruchoma. To był stan zagrożenia życia. Dziewczynka szybko została przetransportowana do Gdańska na chirurgię dziecięcą" - mówi Danuta Stanek-Gutowska, ordynator Oddziału Dziecięcego malborskiego szpitala.

U dziewczynki stwierdzono obrzęk mózgu, miała złamane ramię, udo, obojczyk i kość ciemieniową. Dziecko było w takim stanie, że lekarze musieli wprowadzić je w stan śpiączki farmakologicznej. Teraz walczy o życie.

Rodzice Luizy odpowiedzą za znęcanie się i usiłowanie zabicia Luizy. W reportażu dla TVN ojciec dziecka tłumaczył się, że nie skrzywdził dziecka: "Nie po to robiłem dziecko, żeby je skrzywdzić". Matka też nie przyznała się do swoich czynów.

Rodzina nie wierzyła w to, że którekolwiek z nich mogłoby skrzywdzić maleńką Luizę sądząc, ze była ona dla nich całym światem.

Oboje usłyszeli już zarzut fizycznego znęcania się i usiłowania ewentualnego pozbawienia życia dziecka. Według decyzji Sądu Rejonowego w Malborku oboje zostaną aresztowani tymczasowo na 3-miesiące. Grozi im dożywocie.