Głową kościoła od 2013 roku jest Jorge Mario. Czasami zdarza mu się powiedzieć, coś co rzecznik prasowy Watykanu stara się odkręcić. W tym wypadku jednak nie ma najmniejszej potrzeby, aby to robić. Sporo osób całkowicie zgadza się z papieżem.
Nie tak dawno temu po raz kolejny w trakcie pontyfikatu Franciszek udzielał chrztu. Przy ołtarzu zebrało się 28 rodzin, aby ochrzcić 13 dziewczynek i 15 chłopców. Nie trzeba było oczywiście długo czekać, zanim któreś nie zacznie płakać. A skoro jedno to i kolejne…
Reakcja papieża była genialna. Stwierdził, że w końcu „zaczął się koncert” i radośnie się uśmiechnął. Był to bardzo miły gest w porównaniu z tym, co dzieje się w trakcie wielu mszy z udziałem dzieci, gdy zebrani patrzą z irytacją na płaczącego malucha i wręcz wypraszają matki z kościoła, aby uspokoiły swoją pociechę, postawa papieża zrobiła sympatyczne wrażenie.
To jednak nie wszystko. To zdarzenie zainspirowało Franciszka do poruszenia tematu karmienia piersią w miejscach publicznych.
Ojciec Święty powiedział:
– „Dzieci płaczą, bo znajdują się w nowym miejscu, pewnie niektóre z nich obudziły się wcześniej niż normalnie. Jedno zaczyna płakać, a pozostałe idą jego śladem. Jezus robił to samo. Lubię myśleć, że pierwszym kazaniem Jezusa był jego dziecięcy płacz.”
A następnie dodał jeszcze nieco kontrowersyjną prośbę:
– „Msza może być długa, więc często dzieci płaczą z głodu. Jeśli tak jest, drogie mamy, nakarmcie dziecko bez lęku i obaw, zupełnie normalnie, tak jak Maryja karmiła piersią Jezusa.”
Słowa papieża, które mają zachęcić do karmienia piersią w miejscach publicznych, w tym w kościołach, z pewnością nie przypadną do gustu wielu ludziom. Jednak podejście Franciszka w tej kwestii wydaje się być jak najbardziej naturalne i rozsądne.